Koziołki Poznańskie to chyba najpopularniejszy i najbardziej rozpoznawalny symbol Poznania. Dwa koziołki – Pyrek i Tyrek – trykają się codziennie w samo południe. Wydarzenie to nieustannie przyciąga na poznański Stary Rynek rzeszę turystów, a także samych Poznaniaków.

Pyrek i Tyrek

Imiona koziołków – Pyrek i Tyrek – zostały wybrane przez mieszkańców Poznania w 2002 roku w drodze konkursu. Pyrek nawiązuje do pyry, czyli gwarowego określenia ziemniaka, natomiast imię Tyrek wzięło się od słowa tyrać, czyli ciężko pracować. Poznaniacy są bowiem powszechnie znani ze swojej pracowitości.

Skąd się wzięły koziołki w Poznaniu?

Zegar z koziołkami został zamontowany na poznańskim ratuszu w 1551 roku. Jego twórcą był zegarmistrz Bartel (Bartłomiej) Wolff z Gubina. Ich pierwotny wygląd nie jest jednak znany, ponieważ nie ma o nim żadnych wzmianek w źródłach archiwalnych. Wiadomo jedynie, że zegar z koziołkami nie cieszył się zbyt dużą popularnością wśród mieszkańców Poznania i nie działał zbyt długo.

Zmieniło się to dopiero pod koniec XIX wieku, kiedy to odnaleziono w archiwum kontrakt ze wspomnianym zegarmistrzem na wykonanie zegara. Podjęto wówczas decyzję o powrocie koziołków na poznański ratusz. Nowy zegar został zamontowany w 1913 roku, kiedy to ratusz przechodził gruntowną renowację. Źródła historyczne podają, że w 1922 roku miała miejsce naprawa mechanizmu zegarowego, a powrót koziołków na wieżę ratuszową nastąpił 25 sierpnia tego samego roku. Ze wzmianek historycznych wynika również, że mechanizm zegarowy był dość zawodny – zacinał się, przez co koziołki się nie trykały.

Poznańskie koziołki nie przetrwały wojny i w 1945 roku zostały zniszczone. Po wojnie odbudowano wieżę ratuszową i w 1954 roku koziołki ponownie wróciły na swoje miejsce.

W 1993 roku na wieży ratuszowej pojawiły się nowe koziołki z lepszym, nowocześniejszym mechanizmem sterującym. Był to prezent dla miasta od poznańskiego przedsiębiorcy Mariana Marcinkowskiego.

Legenda o Poznańskich Koziołkach

Skąd się wzięły koziołki w Poznaniu? Pojawienie się koziołków na poznańskim ratuszu jest związane z odbudową ratusza po wielkim pożarze jaki nawiedził miasto w 1536 roku. W pożarze ucierpiała między innymi wieża ratuszowa z zegarem. Kiedy w końcu udało się odbudować ratusz wraz z zegarem, postanowiono uczcić to wydarzenie wyprawiając huczną ucztę, na którą do Poznania miały zjechać ważne osobistości.

Według legendy głównym daniem podczas uczty miała być pieczeń z sarniego udźca. Niestety, przez nieuwagę małego kuchcika o imieniu Pietrek, pieczeń wpadła do ognia i się spaliła. Przestraszony kuchcik, żeby uratować ucztę, udał się na pobliską łąkę i porwał z niej dwa koziołki, które miały zastąpić pieczeń z sarniego udźca. Zabrał je do ratuszowej kuchni, ale koziołki przeczuwały, że nie wróży to nic dobrego i postanowiły się ratować. Zwierzęta wyrwały się kuchcikowi i uciekły na wieżę, gdzie przestraszone zaczęły się trykać.

Widok bodących się koziołków tak się spodobał zebranym gościom, że postanowiono darować im życie i uczta odbyła się bez pieczeni. Na pamiątkę tego wydarzenia podjęto decyzję o zamontowaniu na wieży ratuszowej mechanizmu z trykającymi się koziołkami. Dzięki temu poznańskie koziołki są żywe do dzisiaj.